Czas na krótkie wakacje w wakacjach. Jako cel wybrałem niewielk
ą nadmorską miejscowość o nazwie Mui Ne. Z Ho Chi Minh (Sajgonu) można dostać się tam autokarem. Zachęcony myślą o pięknych plażach i odpoczynku od miasta, czym prędzej pobiegłem kupić bilet. Spakowałem się do mniejszego plecaka, a duży bagaż zostawiłem na przechowanie w moim nowym hostelu (tym razem hostel był normalny). Następnego dnia wcześnie rano ruszyłem w umówione miejsce, w którym na wszystkich tych, którzy także zakupili bilety na ten sam autobus co ja, czekał Wietnamczyk z obsługi. Pan Wietnamczyk kilkakrotnie przeliczył zebranych i oznajmił, że może już nas zaprowadzić do autokaru. Jak to bywa w tej części Azji - autobusy s
ą w wersji sypialnej. Między Sajgonem, a Mui Ne nie ma tak wiele kilometrów, ale miejscem docelowym autobusu było Hoi An (moje ulubione miasteczko w Wietnamie), a tam podróż trwa znacznie dłużej. Trasa miała zająć około 4 do 5 godzin. Autobusy i samochody w Wietnamie jeżdżą bardzo wolno - nie tyle z powodu dróg, co ilości motorków na ulicach, które poruszaj
ą się w bliżej nieuporządkowanym systemie, dlatego jeżeli kierowcy większych pojazdów nie chc
ą nikogo zabić musza mieć się cały czas na baczności.
|
wnętrze autobusy sypialnego |